Park Moranbong położony jest niedaleko Arch of Triumph – czyli podobno
największego na świecie łuku triumfalnego. W pobliżu 'restauracji' gdzie mieliśmy lunch była budka ze 'smakołykami',
w zasadzie nie było widać co jest w środku jednak lokalni ludzie kupowali po 2 paczki. Zapytałem więc przewodniczkę, czy mogę kupić bo koszt to 250 KPW (1 euro). Ja
nie mógłbym kupić od lokalnej osoby. Po chwili namysłu moja przewodniczka kupiła dwie paczki – a niespodzianka
w papierowej torebce to orzeszki. Chyba zapiekane były na ognisku, bo niektóre lekko przypalone, inne prawie surowe. W parku ku
naszej uciesze i czasami przerażeniu przewodników – lokalni ludzie zapraszali
nas do tańca. Pierwszy poszedł Alex z Francji, a potem dołączyła reszta ekipy.
Wybraliśmy się tam by zobaczyć widok z punktu widokowego oraz by popatrzeć jak ludzie bawią się w parku. Nasi przewodnicy nie spodziewali się jednak, iż tak często będziemy zapraszani do wspólnych zabaw. W zasadzie, to
starsi ludzi zapraszali nas do wspólnych tańców i jeśli tylko byli szybsi niż
nasi przewodnicy, to osiągali sukces i bawiliśmy się razem z nimi. Tego dnia
park był wypełniony grillującymi i bawiącymi się ludźmi – dzień wolny z okazji
oficjalnej rocznicy 103 urodzin Kim II Sung.
Na placu przy Łuku Triumfalnym odbywał się wielki ponad godzinny taniec z
okazji tego święta. Studenci z wielu szkół w ludowych strojach wykonywali
różnego rodzaju tańce. Po jakimś czasie uczestnicy naszej wycieczki zaczęli
dołączać do tych tańców. Wydaje mi się, że to właśnie na tym placu przewodnicy zaplanowali 'integrację' z lokalnymi a nie w parku, gdyż sami aranżowali byśmy dołączali do zabawy.
No comments:
Post a Comment