War Museum
Strasznie ubolewam nad faktem, że w muzeum wojny jest zakaz robienia zdjęć. Oprócz całej propagandy i opowiadania historii po swojemu było to jedno z ciekawszych i niesamowicie zorganizowanych muzeów. Oczywiście mieliśmy czas tylko zobaczyć część związaną z wojną z USA. Zaczęliśmy spacer po prawej stronie, gdzie zgromadzony jest Amerykański sprzęt porzucony lub uszkodzony podczas tej wojny, po drugiej stronie jest taka sama wystawa ze sprzętem chyba Koreańskim.
Drugim punktem programu jest okręt USS PUEBLO, który to w 1968 roku został zatrzymany i uwięziony. Co ciekawe jest to nadal jedyny okręt USA przetrzymywany w niewoli. Okręt wygląda, tak jak został zatrzymany, znajduje się tam cały sprzęt, co ciekawe nadal trzymają tam maszynę do lodów i opowiadają o tym chyba z lekką zazdrością – ‘ oni mieli nawet maszynę do lodów’.
Na zewnątrz można było robić zdjęcia, ale jak tylko weszliśmy do środka,
trzeba było schować aparaty. Znaczy można było nosić sobie aparat na szyi, nikt
na to nie zwracał uwagi, jednak pobyt w muzeum to ok. godzinny spacer.
Najpierw jest chwila przerwy by można było wydać trochę pieniędzy na napoje, a potem sala z filmem o tym, kto rozpoczął tą wojnę. Następnie udaliśmy się do sal z eksponatami, zdjęciami, zdobyczami oraz pewnymi makietami. Muszę przyznać, że muzeum zrobione jest bardzo profesjonalnie i byłem pod wielkim wrażeniem. Gdyby tylko opowiadali o dwóch stronach konfliktu, a nie tylko o tym ilu amerykanów zabili, ile sprzętu im zabrali itp.
Na koniec poszliśmy do pomieszczenia, które przedstawiało panoramę jednej z bitw. Była to najlepiej zrobiona panorama jaką widziałem. Obracana platforma, zgaszone światło i animacje dodane do całości zrobiły na każdym ogromne wrażenia. Chętnie zrobiłbym tam jakieś zdjęcia, ale oni chyba obawiają się by na świat nie wyszło co opowiadają ludziom o tej wojnie.
Najpierw jest chwila przerwy by można było wydać trochę pieniędzy na napoje, a potem sala z filmem o tym, kto rozpoczął tą wojnę. Następnie udaliśmy się do sal z eksponatami, zdjęciami, zdobyczami oraz pewnymi makietami. Muszę przyznać, że muzeum zrobione jest bardzo profesjonalnie i byłem pod wielkim wrażeniem. Gdyby tylko opowiadali o dwóch stronach konfliktu, a nie tylko o tym ilu amerykanów zabili, ile sprzętu im zabrali itp.
Na koniec poszliśmy do pomieszczenia, które przedstawiało panoramę jednej z bitw. Była to najlepiej zrobiona panorama jaką widziałem. Obracana platforma, zgaszone światło i animacje dodane do całości zrobiły na każdym ogromne wrażenia. Chętnie zrobiłbym tam jakieś zdjęcia, ale oni chyba obawiają się by na świat nie wyszło co opowiadają ludziom o tej wojnie.
Był to już ostatni dzień, więc w ramach kolejnych atrakcji udaliśmy się do Diplomatic Club gdzie podobno często przesiadują dyplomaci - w klubie była wystawa zdjęć członków rodziny panującej, było też chyba najsłynniejsze zdjęcie Kima - w zbożu:)
Plan całego muzeum |
Zdobycze wojenne |
Zraszacz trawy made in Korea |
USS Pueblo |
Rekwizyty z USS Pueblo |
Wystawa w Diplomatic Club |
Kim w zbożu |
No comments:
Post a Comment