Tulacz by ALMANAK

Sunday, May 31, 2015

Pekin inaczej

Przysługa, za przysługę - czyli jak zostałem nauczycielem w Pekinie.

Kto by pomyślał, że ja, że wykład, że dla 7 latków i w Pekinie - żart.
Otóż nie - zdażyło się naprawdę.

Jednak od początku. Kolega Darek, który często bywał w Pekinie na moją prośbę dał mi adres email, do znajomej z Pekinu. Ta zgodziła się kupić mi bilety na pociąg do Zhangye - nauczony doświadczeniem z  roku ubiegłego chciałem mieć bilety wcześniej.
Gdy się spotkaliśmy Gloria - tak ma na imię, zapytała się mnie, czy nie zrobiłbym prezentacji dla Jej klasy w szkole.
Odpowiedziałem, że się zastanowię, sprawdzę jakie mam zdjęcia i o czym mógłbym opowiedzieć i że dam znać za dwa dni. Na następny dzień dostałem SMSa, że dzieci się bardzo ucieszyły, a dyrekcja jest zachwycona. Czyżby ktoś już podjął decyzję?

Mając trochę zdjęć z Polski, plus trochę z podróży, udało mi się przygotować prezentację - miałem też pocztówki z Gdańska, które postanowiłem dać po skończonej lekcji.

Gloria wyszła po mnie na stację metra i podjechaliśmy taksówką do szkoły - budynek w nowej bogatej dzielnicy, bardzo dobrze wyposażony, czysty i schludny. Gdzie oni uczą się pluć na ulicę i śmiecić?:)

Miejsce pracy Glorii, to kompleks kilku budynków. Na całym terenie znajduje się przedszkole, odpowiednik naszej szkoły podstawowej oraz odpowiednik gimnazjum, więc dzieciaki zmieniają tylko budynki i nauczycieli.

Na moją prezentację oprócz dzieci pojawiła się również 5 osobowa delegacja w postaci dyrekcji oraz kilku rodziców.
Prezentacja trwała około godziny, ja mówiłem po angielsku, moja koleżanka tłumaczyła na chiński, a dzieci zadawały pytania lub wydawały dzwięki zachwytu widząc jakieś ciekawe zdjęcie.

W tej szkole dzieci uczą się angielskiego i część pytań zadawały po angielsku. 
Po mojej lekcji, zrobiłem sobie mały obchód szkoły, pożegnałem się z panią dyrektor i udałem się na poszukiwanie herbaty i obiad.

W taki niecodzienny sposób zakończyła się moja krótka wycieczka do Korei Północnej i Chin.


W drodze do szkoły

Gloria przed wejściem do szkoły

Szkoła

Czas na lekcję

Pokój nauczycielski

Ja, ekran i uczniowie

Tu już byli zainteresowani tematem lekcji

Zdjęcie z dziećmi po lekcji

Ja, dzieci i rodzice

Dzieci, ja, Gloria i Pani dyrektor

Zwiedzanie szkoły

Napotkane na korytarzu dzieci

Szukanie herbaty



Friday, May 29, 2015

Danxia

Tęczowe skały - czyli Danxia

 

Miejsce, które bardzo chciałem odwiedzić w 2014 roku, ale z powodu braku biletów na pociąg musiałem zmienić swoją trasę.
Tym razem się udało i po odwiedzeniu Matisi udaliśmy się do Danxia.
Do tego miejsca można dojechać podmiejskim autobusem, niestety ja korzystałem z biura, gdyż miałem mało czasu a postanowiłem odwiedzić 2 miejsca.

Bilet ulgowy kosztuje 20 RMB (3e), dodatkowo autobus wewnątrz parku kosztuje również 20 RMB. 
Autobus odjeżdża przystanek ma zaraz bramie i jest co 20 min. Również co ok 20 min odjeżdża z każdego przystanku, a takich przystanków było chyba 5. 

Nie jestem geologiem, ale widoki są oszałamiające. Niestety zdjęcia zrobione aparatem nie oddadzą w pełni tego co widzi oko. Nie trzeba wcale czekać do zachodu słońca by zobaczyć wszystkie kolory, które tam występują.
Tereny te zostały odkryte ok 1920 roku, a to co można zobaczyć powstało w okresie 'Kredy', są to różno kolorowe wapienie.
Interesującym jest fakt, że Danxia Landscape występuje w kilku miejscach w Chinach i w 2010 roku pewne obszary zostały wpisane na listę UNESCO, ale nie te w okolicy Zhangye.



Mogę wejść, czy nie?

Droga na pierwszy punkt widokowy


Jak będę lepszym fotografem, to ustawie lepiej aparat


Moje Chińskie koleżanki



Podczas zachodu słońca


Tak to wygląda na żywo













Można mieć i zdjęcie z wielbłądem




Wednesday, May 27, 2015

Matisi - czyli świątynie w skałach

Nie zawsze się wszystko zaplanuje - czyli spontaniczny wyjazd do Matisi.

Dzień wcześniej spotkałem Rosjanina i to On mi opowiedział o Matisi. Bardzo mu zależało, by tam pojechać, a mnie zależało na Daxia - dwóch rzeczy jednego dnia komunikacją lokalną nie da się zobaczyć. Zatem odwiedziliśmy kilka hoteli, próbując znaleźć transport, jednak nikt nie mógł nam pomóc. Odwiedziliśmy biuro turystyczne i tam dostaliśmy numer do kogoś, kto organizuje takie wycieczki. Z naszego hostelu obsługa zadzwoniła do tego Pana - cena za osobę to 100 RMB (15E). Numer telefonu z Zhangye to 8210868.

8:00 to czas zbiórki i busik był o czasie, dosiedliśmy się do grupki Chińczyków i ruszyliśmy na .... śniadanie. My byliśmy już po, ale Chińczycy musieli coś zjeść. przed 9:00 wyruszyliśmy do Matisi.

Jechaliśmy prawie dwie godziny, w kasie honorują zniżki studenckie, więc nawet na Polski Dowód można wejść. Ulgowy bilet do Matisi kosztuje 36 RMB (5,4E). Góry, w których znajdują się świątynie to Qilian Mountains. 

Podczas naszego pobytu odwiedziliśmy Mati Hall, Tavatimsa Grotes, Standing Buddha Hall i Palace of King Gesar. Do wielu miejsc dało się podjechać samochodem i z parkingu wspinaliśmy się do świątyń, lub grot.

Kompleks robi ogromne wrażenie, dodatkowo dopisała nam pogoda, więc widoki na ośnieżone szczyty oraz mnisi spacerujący - wszystko było jak z bajki.

Tak się sprząta ulice w Chinach

Tak blisko, a droga zablokowana



Granica śniegu

Świątynie i groty






Kręcimy, kręcimy i wypowiadamy życzenie


Droga do Pałacu Króla Gesar






Oznaczenie męskiej toalety

Męska toaleta



My Flightdiary.net profile

Popular Posts