Lecimy do Korei - tej Północnej
Do Korei Północnej można dojechać pociągiem lub polecieć samolotem. Z
powodu iż mam wizę jednokrotnego wjazdu do Chin wybrałem lot do Korei i powrót
pociągiem.
Mogłem tak zrobić gdyż Pekin umożliwia pobyt w mieście przez 72 godziny bez wizy.
Zbiórka na lotnisku ponad 3 godziny przed wylotem co daje czas spóźnialskim na
dotarcie na lotnisko. Jestem w tej grupie, szkoda, że mimo wysłania SMSa nie
dostałem informacji iż grupa czeka w innym miejscu niż było to zapisane.
Wiza do Korei, to osobny blankiecik, który na samym końcu jest zabrany, więc
lepiej zrobić zdjęcie zawczasu.
Podobno jest zasada, by kupić jakieś prezenty dla lokalnych przewodników, nie
każdy jest zadowolony, a ja myślę, że to nawet dobry pomysł – może zamiast
papierosów i alkoholi, kupić jakieś rzeczy dla dzieci – fajny piórnik,
książeczki do nauki angielskiego lub słodycze.
Do samolotu linii Air Koryo wsiadamy z godzinnym opóźnieniem, Radzieckiej
produkcji Tu 204 – 100 był idealny do tej podróży. Kolejne 50 min czekaliśmy w
samolocie. Co ciekawe stuardesy zasłaniały się, gdy ktoś próbował im zrobić
zdjęcie. Samolot, jak to samolot, z przodu miejsca dla biznes klasy, a reszta
dla zwykłych ludzi, tu dodatkowo tylna część oddzielona zasłonkami przeznaczona
była na paczki. Siedziała tam też załoga. Ja dostałem miejsce przy oknie, obok
mnie dwóch panów z Korei Północnej.
Serwowany posiłek, to hamburger, jak zaczęli
rozdawać jedzenie to już poczułem iż go nie zjem. Cebula była wyczuwalna z 30
metrów a ja mam alergię.
Za oknem góry, na ekranach koncert, a moi towarzysze podróży czytają swoje
gazety. Co ciekawe podczas lotu serwowane jest piwo, ale wina już nie ma.
|
Wiza do Korei Północnej |
|
Mój samolot |
|
Instrukcja bezpieczeństwa |
|
Obsługa lotu |
|
Posiłek podczas lotu |
|
Co w kraju słychać |
|
Koncert podczas lotu |
|
Już prawie na miejscu |
|
Troszkę posklejane skrzydło |
|
Witamy na miejscu |
No comments:
Post a Comment