Tulacz by ALMANAK

Saturday, November 3, 2018

Podróż do Bhutanu

Bhutan - nie wiem czemu, ale zawsze chciałem tam polecieć.
Przygotowania trwały dość długo, bo już od dwóch lat planowałem się tam wybrać. Zawsze jednak coś powodowało iż musiałem zmienić plany.


Tym razem się udało.
Jest kilka opcji by dostać się do Bhutanu.
Drogą lądową przez Indie, lub lotniczą przez Tajlandię, Singapur, Indie lub Nepal.
Ja wybrałem drogę przez Tajlandię, gdyż lubię wracać do Bangkoku.

Lot z Europy miałem przez Doha. W stolicy Tajlandii wylądowałem o 20:00 czasu lokalnego, a wylot Paro (Bhutan) miałem o 5 rano dnia następnego.
Do 22:00 jakoś szybko zleciał czas, a potem udałem się do polecanego na różnych blogach miejsca (poziom 7 - observation desk) gdzie miała być cisza i spokój. Może kiedyś i była, ale nie teraz. Cały mechanizm wentylatorów lub jakieś inne silniki skutecznie zagłuszały ciszę a dodatkowo ciągle pojawiali się Tajowie by pooglądać samoloty. O śnie nie było mowy.
Na szczęście chwilę przed 3 otwierało się okienko odprawy i po 20 minutach byłem już w strefie odlotów.
Warto odprawić się na początku, gdyż wtedy można wybrać miejsce przy oknie. Ja wybrałem stronę A i podczas lotu widziałem Himalaje.



Lotnisko w Doha

Lotnisko w Doha


A380 górny pokład


Gdzieś w drodze do Bangkoku
Observation desk - Bangkok



Odprawa z Druk Air


Miracle Lounge Bangkok


Miracle Lounge Bangkok

Airbus linii Druk Air


No comments:

Post a Comment

My Flightdiary.net profile

Popular Posts