Kaszaloty - czyli polowanie na wieloryby na Azorach
Azory, to jedno z tych miejsc, w których można oglądać wieloryby. Czerwiec to jeden z najlepszych miesięcy, gdyż można zobaczyć tu wiele gatunków tych ssaków.
Chciałem zobaczyć jak najwięcej, więc postanowiłem wybrać się dwa razy na poszukiwania wielorybów. Poranny rejs zarezerwowałem na małej łódce (55e) - myślałem, będę bliżej wielorybów, więcej zobacze itp. Niestety, nic bardziej mylnego. Na małej łódce siedzi się cały czas w jednym miejscu, nie ma szans by spacerować. Jeśli akurat delfin lub wieloryb jest po drugiej stronie, to trudniej go zobaczyć.
Zresztą firma, z którą byłem na porannym rejsie za główny cel postawiła sobie byśmy zobaczyli delfiny, a potem wyruszyliśmy na poszukiwanie wielorybów. Gdy zobaczyliśmy jednego, to od razu wracaliśmy do portu - ot zadanie wykonane.
Po południu wyruszyłem dużą łodzią z firmą Moby Dick (45e). Sporo osób na łodzi i główny cel ekipy, to zobaczyć jak najwięcej wielorybów. I to się udało, widzieliśmy z 6 albo 8 sztuk. A co najmniej 3 z nich pokazały ogon nurkując w głębiny. Nie liczył się dla nich czas - wycieczka skończyła się godzinę później.
Minusem było tylko to, iż widziałem same kaszaloty, a w tym czasie pływa tam więcej gatunków.
Co warto jeszcze dodać, to fakt, iż szuka się tu wielorybów wypatrując przez lornetki, gdzie w Nowej Zelandii mieli na łódkach sondy :)
Azory, to jedno z tych miejsc, w których można oglądać wieloryby. Czerwiec to jeden z najlepszych miesięcy, gdyż można zobaczyć tu wiele gatunków tych ssaków.
Chciałem zobaczyć jak najwięcej, więc postanowiłem wybrać się dwa razy na poszukiwania wielorybów. Poranny rejs zarezerwowałem na małej łódce (55e) - myślałem, będę bliżej wielorybów, więcej zobacze itp. Niestety, nic bardziej mylnego. Na małej łódce siedzi się cały czas w jednym miejscu, nie ma szans by spacerować. Jeśli akurat delfin lub wieloryb jest po drugiej stronie, to trudniej go zobaczyć.
Zresztą firma, z którą byłem na porannym rejsie za główny cel postawiła sobie byśmy zobaczyli delfiny, a potem wyruszyliśmy na poszukiwanie wielorybów. Gdy zobaczyliśmy jednego, to od razu wracaliśmy do portu - ot zadanie wykonane.
Po południu wyruszyłem dużą łodzią z firmą Moby Dick (45e). Sporo osób na łodzi i główny cel ekipy, to zobaczyć jak najwięcej wielorybów. I to się udało, widzieliśmy z 6 albo 8 sztuk. A co najmniej 3 z nich pokazały ogon nurkując w głębiny. Nie liczył się dla nich czas - wycieczka skończyła się godzinę później.
Minusem było tylko to, iż widziałem same kaszaloty, a w tym czasie pływa tam więcej gatunków.
Co warto jeszcze dodać, to fakt, iż szuka się tu wielorybów wypatrując przez lornetki, gdzie w Nowej Zelandii mieli na łódkach sondy :)
| Mapa miejsc, gdzie można zobaczyć wieloryby |
| Mała łódka |
| Delfin |
| Duża i mała łódka - moim zdaniem lepsza większa |
| Żółw wodny |
| Kaszalot - czyli sperm whale |
| Widząc 'fontannę' wiemy, gdzie jest wieloryb |
| To tylko część wieloryba |
| Początek nurkowania |
| I końcówka nurkowania |
| I delfiny |

No comments:
Post a Comment